aaa4 |
Wysłany: Śro 10:15, 04 Kwi 2018 Temat postu: |
|
jakichs indagacjach ze strony mafii i wszczeciu sledztwa przez zandarmerie.
-Moze to przypadek - stwierdzil Hussajn. - Ten starzec Trento nic nie wiedzial. Byl torturowany, ale nie pisnal ani slowa. Wiemy, ze dwa dni wczesniej widzial sie z Grazzinim. Nie chcial powiedziec, o czym rozmawiali. Na wszelki wypadek zalatwilismy takze Grazziniego. Wygladalo to na mafijne porachunki. Jesli nawet sie nami interesowal, juz nie zyje... Byl szefem mafii w srodkowych i polnocnych Wloszech.
-Popelniles blad - stwierdzil beznamietnie Houdris. - Trzeba go bylo porwac i zmusic do mowienia.
Hussajn wzruszyl nerwowo ramionami.
-Rozwazalismy taka mozliwosc. Ale porwanie capo nie jest prosta sprawa.
Uznalismy, ze wystarczy go zabic.
Houdris pochylil sie do przodu.
-Powinniscie byli mnie zawiadomic.
-Oczywiscie - zgodzil sie Hussajn. - Probowalismy to zrobic. Ale wyjechales incognito na czterdziesci osiem godzin. Musielismy szybko powziac decyzje.
-Faktycznie, bylem w Albanii - powiedzial Houdris nieco lagodniejszym tonem. - Odprawialem pierwsza w tym kraju msze dla Blekitnego Kartelu... ale nie ostatnia. - Usmiechnal sie lekko, dodajac: - Polaczenie nedzy z naglym upadkiem totalitarnej wladzy stwarza potezne mozliwosci.
-Moge wiedziec, co z sierocincem? - zapytal ostroznie Hussajn.
Houdris machnal reka i odparl niedbalym tonem:
-Wkrotce go otworzymy. Musimy jednak zachowac ostroznosc. Mamy spr |
|