aaa4 |
Wysłany: Śro 10:17, 04 Kwi 2018 Temat postu: spam |
|
miasteczko. Kiedy zaczniesz obracac sie w wyzszych sferach, wszyscy szybko sie dowiedza,
ze jestes spadkobierca ogromnej fortuny. Wypozycze ci Ferrari i wynajme luksusowe
mieszkanie w poblizu Hiszpanskich Schodow. Bedziesz mial tez kucharke i kamerdynera. To
ktos, kogo dobrze znasz.
-Nie znam zadnych kamerdynerow - zauwazyl Michael.
-A jednak... To Rene Callard.
-Rene?
-Tak. Bardzo ci sie przyda. W Rzymie jest wielu kamerdynerow. Ale Rene bedzie rownoczesnie twoim szoferem i ochroniarzem.
-Ochroniarzem?
-Tak - potwierdzil z naciskiem Satta. - W miescie, ktore slynie z porwan, to calkiem oczywiste. Studiujacy w Rzymie bogaty mlody czlowiek powinien miec opiekuna. Moze on pracowac oficjalnie jako kamerdyner albo kierowca, ale w rzeczywistosci jest przede wszystkim ochroniarzem. Rene doskonale sie do tego nadaje. Przede wszystkim naprawde pracuje w tej branzy i jest zarejestrowany w tutejszej agencji ochroniarskiej. Poza tym niezle mowi po wlosku. Jest elegancki, dyskretny, a ze wzgledu na swoje pochodzenie potrafi zachowac sie w towarzystwie: umie mieszac koktajle, podawac kanapki, no i na pewno nie uszczypnie pani domu w posladek. - Pulkownik westchnal. - Sam bym chetnie go zatrudnil...
Jest jeszcze jedna istotna sprawa: poniewaz Rene figuruje w rejestrach wloskiej agencji ochroniarskiej, ma rowniez kartoteke na policji i wolno mu nosic bron.
-To moze sie przydac - stwierdzil z zaduma Michael.
-Z pewnoscia - zgodzil sie Satta. - Posluchaj mnie teraz uwaznie. Zostaniesz wkrotce zaproszony na przyjecie, a potem na wiele nastepnych. Bedziesz spotykal sie z pieknymi kobietami, zabieral je na kolacje do najlepszych restauracji i kupowal im kosztowne prezenty. Mow, ze chcesz zainwestowac czesc majatku w przemysl rozrywkowy, zwlaszcza w produkcje filmow. - Satta zerknal na Michaela i usmiechnal sie: - Z pewnoscia bedziesz musial ulegac kobiecym wdziekom, co przyjdzie ci bez trudu... Baw sie dobrze, Michael, ale badz czujny. Zawsze pamietaj, ze masz brytyjski akcent, bo chodziles do szkoly w Anglii. Po arabsku mowisz troche jak Libanczyk, ktory uczyl cie tego jezyka w dziecinstwie. Musisz udawac, ze duzo pijesz, ale oczywiscie tego nie rob. Niektorzy ludzie beda prosili cie o pieniadze. Pozyczaj im nieduze sumy i nigdy nie zadaj pokwitowania. Szybko rozniesie sie wiesc, ze jestes kurczeciem, ktore mozna oskubac.
Michael usmiechnal sie. Myslal o kobietach, ktore wkrotce spotka.
57
Anwar Hussajn byl zdenerwowany. Przybyl do Tunisu wczesnym popoludniem, pojechal taksowka do hotelu "Hilton" i odbyl kilka krotkich spotkan z kontrahentami. O siodmej wieczorem odwieziono go czarnym Mercedesem do polozonej pietnascie kilometrow za miastem willi.Musial czekac pol godziny na przyjecie, co nie bylo dobrym znakiem. W koncu stanal przed obliczem najwyzszego animatora i kaplana Blekitnego Kartelu.
Na pierwszy rzut oka Gamel Houdris byl uosobieniem dobrze prosperujacego biznesmena. Siedzial za szerokim mahoniowym biurkiem, inkrustowanym wymyslnie hebanem i masa perlowa. Byl koscisty i ciemny garnitur wisial na nim jak na drucianym wieszaku. Jego czarne oczy tkwily w glebokich oczodolach nad wydatnymi koscmi policzkowymi. Mial gladka ziemista skore i rzadkie kruczoczarne wlosy.
Nie wstal ani nawet nie podniosl wzroku, gdy Hussajn wszedl do pokoju. Wskazal mu tylko reka krzeslo i czytal dalej lezacy przed nim raport. Hussajn usiadl i czekal. Jego twarz miala taki sam kolor jak hebanowa inkrustacja biurka, ale blyszczala od potu.
W koncu Gamel Houdris wyjal z wewnetrznej kieszeni marynarki zlote pioro, zrobil na kartce jakies notatki, po czym spojrzal na swego goscia.
-Nie podoba mi sie to - oznajmil. Jego cienki i piskliwy glos brzmial grozni |
|